Wycieczka do Warszawy
Macie już zdjęcie na Instagram z Warszawy?
Nie?- A my już mamy! I to jakie!
Stolica jest piękna, nawet w listopadzie.
My zaczęliśmy zwiedzanie od Grobu Nieznanego Żołnierza.
Tam oczywiście odnaleźliśmy napis Miłosław z datą 30.04.1848r.
Potem spacerowaliśmy Starówką, podziwiając przy okazji pierwsze świąteczne dekoracje.
Kiedy było już nam tak zimno, że prawie telefony zamarzały, udaliśmy się do centrum Nauki Kopernik. Frajdy było co nie miara. Nie sposób zliczyć wszystkich doświadczeń fizycznych, chemicznych, których mogliśmy spróbować.
Najfajniejszy był latający dywan i ogromne bańki. Niektórzy próbowali też akupunktury na łóżku z igieł, albo oglądali układ swoich kości podczas jazdy na rowerze. Świetna zabawa!
Po przygodach w Koperniku, udaliśmy się na pyszny obiadek. Co prawda rosół był jakby z pieprzu, ale za to grillowany kurczak – rewelacja!
Po obiedzie czekał na nas Stadion Narodowy. Najbardziej podobał się chłopakom, ale dziewczyny również czuły moc piłkarskich wrażeń, no bo nie codziennie można dotknąć koszulki Lewandowskiego, czy zasiąść
w fotelach naszej reprezentacji w piłce nożnej.
Gdy opuszczaliśmy stadion, mieliśmy wydeptanych już prawie – 20 tysięcy kroków (mierzyliśmy całą wycieczkę), więc nasz wspaniały przewodnik zaproponował wycieczkę metrem. Nareszcie jechaliśmy, a nie szliśmy. Warto było, bo zdjęcia na Insta na tle Pałacu Kultury wyszły niesamowicie.
Warszawa- kto nie był, niech żałuje –tyle tu wspaniałych
i ciekawych miejsc do zwiedzenia.
Wielu z nas już planuje wrócić tu latem…
Sylwia Grajek